- No i co z tego!? Książę musi mieć księżniczkę – przewrócił się na brzuch,
wymachując nogami w powietrzu i spoglądając na przyjaciela z powątpiewaniem. – Bo wyglądam na księżniczkę, prawda? – zapytał z wahaniem. Karol uśmiechnął się pod swoim nieco spłaszczonym i dużym nosem, po czym przytaknął. Tak, jego przyjaciel z pewnością wyglądał na księżniczkę. – No, to muszę sprawić, aby mnie pokochał! Pójdę do niego jutro! A jeżeli to nic nie da, to i pojutrze! I będę chodzić codziennie, aż się we mnie zakocha! – oznajmił zadowolony ze swojego planu. Brunet westchnął cierpiętniczo. - A co z pracą? - Marta będzie musiała zrozumieć, że miłość jest ważniejsza! – Krystian uśmiechnął się rozmarzony. Jeszcze będzie mieć swojego księcia na własność! Krystian, tak jak postanowił, poszedł do swojego księcia następnego dnia. Oczywiście znów dołożył wszelkich starań, żeby wyglądać jak najlepiej. Tym razem miał na sobie cieniutką bluzkę w czarno-białe paski z długim rękawem i dekoltem Czy k-pop to subkultura? odsłaniającym obojczyki, do tego swoje ukochane szare rurki, które tylko podkreślały jego smukłe biodra i szczupłe uda. Może nie powinien się przyznawać, ale kupował te ubrania w dziale dla kobiet. Co mógł poradzić, że tam wszystkie rzeczy tak mu się podobały?! Męskie swetry, spodnie, T-shirty po pierwsze brzydko na nim wisiały, a po drugie źle się w nich czuł. Tak jak wczoraj usiadł na ławeczce, spoglądając z nadzieją na drzwi od klatki. Zmasowany atak telemarketerów i oszustów. Eksperci radzą, jak z nimi wygrać Wątpił, aby Adam wpuścił go do mieszkania. A tak to sobie na niego poczeka i, gdy ten już wyjdzie, będzie mógł „zaatakować” swojego księcia. Uśmiechnął się szeroko do siebie, wsuwając złożone dłonie pomiędzy uda i nerwowo poruszając nogami. Chciał go już zobaczyć! Niestety tym razem fortuna mu nie sprzyjała. Siedział tak na tej ławce dobre dwie godziny, znudzony słuchając muzyki ze słuchawkami w uszach. Przymknął oczy, czując się trochę senny, a wolna piosenka, jaka akurat leciała, tylko to spotęgowała. Ziewnął szeroko, wystawiając twarz ku słońcu. Dzisiaj było trochę zimniej, ale słońce i tak przygrzewało. Krystian żłobił dziurę w ziemi, odrzucając piach na boki. Miał czarne buty, tak więc mógł sobie na to pozwolić. Utwór się skończył, a zaczął jakiś szybki. Uchylił powieki i wtedy zobaczył znajomą, szybko oddalającą się sylwetkę. Jak oparzony wstał z ławki, wpychając telefon wraz ze słuchawkami do kieszeni i biegnąc za brunetem, starając się go dogonić. - Poczekaj! – krzyknął za nim, wreszcie dopadając go i uczepiając się jego ramienia. Adam obdarzył go niechętnym spojrzeniem, strzepując niczym natrętną muchę i ponawiając swój szybki marsz. A miał nadzieję, że uda mu się uniknąć spotkania z dzieciakiem. Pech chciał, że ten musiał go zauważyć! Naprawdę miał już tego wszystkiego dość. Czy ten chłopak nie widzi, że nie jest zainteresowany?! - Będziesz tak tu przychodzić codziennie? – prychnął, nawet na niego nie patrząc. Wzrok miał utkwiony przed siebie, a dłonie w kieszeniach dżinsów. - Jeżeli tylko będziesz chciał… - powiedział Krystian z szerokim uśmiechem, spoglądając na idealny profil księcia. Prosty nos, wydatne wargi, idealnie zarysowana cennik reklam gazeta prawna linia szczęki… Westchnął cichutko z rozmarzeniem. To naprawdę był książę. - Nie, nie będę chciał – warknął, spoglądając na niego nieprzychylnie kątem oka. Już sam nie wiedział jak dzieciaka zniechęcić. Zasmucony blondyn wydął usta w podkówkę. Och, jego książę naprawdę się mu opiera, ale był pewny, że wreszcie uda mu się go zdobyć. Prędzej czy później. – Słuchaj, znajdź sobie innego frajera, co? – brunet zatrzymał się nagle, stając przed nim i spoglądając na niego groźnym wzrokiem. Krystian zamrugał zdziwiony jego gwałtownością. Po chwili zastanowienia zmarszczył niezadowolony brwi, aż zaciskając dłonie w pięści. - Jak możesz!? To ty jesteś tym jedynym! – powiedział, prawie tupiąc nogą ze