mu w oczy i dojrzała w nich to samo pożądanie,
które i w niej się obudziło. Na wpół świadomie zwilżyła wargi i Ash jęknął cicho. - To byłby wielki błąd. Nie musiała nawet pytać, co byłoby tym wielkim błędem. Skinęła głową. - Wiem - mruknęła. Ash jej nie puszczał. Przeciwnie, przybliżył twarz do jej twarzy, musnął jej usta, zamknął oczy, wciągnął głęboko powietrze, a potem pocałował ją, mocno, głęboko. Świat nagle wypadł z orbity. Maggie przestała myśleć. Nie wiedziała, co się z nią dzieje. Powinna wyrwać się, uciec, ale nie zrobiła nic, nie była w stanie wykonać żadnego ruchu. Pragnęła jednego, by pocałunek trwał Fizyka w służbie szpilek w nieskończoność... Ash położył dłoń na jej biodrze. - Bliżej - mruknął, sadzając sobie Maggie na kolanach, odgarnął jej włosy i wtulił twarz w zagłębienie między szyją i ramieniem. - Ash... powinieneś... - Zanim zdołała skończyć, raz jeszcze zamknął jej usta pocałunkiem. Faktura bez VAT. Czym się wyróżnia? Ocknęła się dopiero wtedy, gdy upadła na posadzkę. Kompletnie oszołomiona uniosła głowę i zobaczyła, że Ash stoi nad nią z twarzą wykrzywioną bólem. - Co się stało. Uraziłeś się? - Ja? - warknął, mierząc ją wściekłym wzrokiem. - Ty mnie uraziłaś. Tak mnie ściskałaś, że gdybym nie 48 miał połamanych żeber, to teraz na pewno byłyby połamane. W Maggie wstąpiła zimna furia. - Zastanów się, co mówisz. Zrzuciłeś mnie z kolan na podłogę, jak skończony, histeryczny idiota. - Rzuciłaś się na mnie. Maggie stanęła naprzeciwko subtelnego amanta w groźnej pozie. Zanosiło się na to, że jeszcze słowo, a wymierzy mu siarczysty policzek. - To ty rzucasz się na obcą osobę. - A czego się spodziewałaś? Nachylasz się nade mną... - Dmuchałam na skaleczenie. - Na jedno wychodzi. To ty... Maggie przechyliła głowę i podniosła dłoń, nakazując mu milczenie. - Widzisz, co się stało. Stagnacja - Co takiego? Odwróciła się gwałtownie i ruszyła ku drzwiom. - Obudziłeś dziecko. - Ja?! - zawołał za nią. - Krzyczałaś równie głośno, jeśli nie głośniej! Ash ze złości kopnął krzesło, po czym opadł na nie, dysząc ciężko. Życie jest niesprawiedliwe. Świat jest niesprawiedliwy. Wszystko układa się na opak. Najpierw ojciec umiera ni z tego, ni z owego, pozostawiając